Pokazali na co ich stać
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zagrali mnóstwo koncertów. W październiku wydali swoją trzecią płytę. Zdobyli wiele nagród muzycznych, osiągnęli popularność – o przepisie na sukces, a raczej jego braku opowiada Piotr Kupicha lider zespołu FEEL.
Mam wrażenie, że 3 płyta zespołu FEEL jest najlepsza. Czy wy też tak uważacie? Od 1 płyty minęły już 4 lata. Czy to wasz muzyczny rozwój? Co miało wpływ na tą płytę?
Myślę, że to dobre wrażenie, bo my też takie poczucie mamy, iż trzecie wydawnictwo jest zdecydowanie najlepsze, najbardziej dojrzałe, dopracowane. Wpływ na to ma na pewno czas i doświadczenie, mam tu na myśli zarówno większą dojrzałość emocjonalną jak i to i że po takim czasie wspólnej znajomość doskonale wiemy, jak pracować i razem tworzyć. Jesteśmy niezmiernie zadowoleni z całokształtu Feel 3, nie zmieniłbym na niej ani nuty.
W październiku była premiera Waszej płyty FEEL3. Jak planujecie swoją trasę koncertową i całą promocję? (spotkania z fanami).
Promocja płyty składa się z serii działań na różnych płaszczyznach. Oczywiście jest trasa promocyjna, na której gramy nowe utwory, która obecnie jest zaplanowana do końca stycznia 2012, są spotkania z fanami w empikach, konferencje idt. My jako zespół oczywiście najmocniej koncentrujemy się na stronie muzycznej, koncertowej ale ta strona musi zawsze podpierać się działaniami managemetowymi, jak choćby kampanią billboardową, patronacką, radiem, TV idt.
Kto napisał teksty piosenek na 3 płytę i skąd czerpaliście inspirację?
Autorem tekstów na Feel 3 jestem ja oraz Marcin Kindla. Jeśli chodzi o inspirację czerpie się ją z życia i własnych doświadczeń. Nawet jeśli przemycasz do tekstu coś co jest wyłącznie, że tak powiem „fikcją” i tak wkradnie się do niej to co o danej fikcji myślisz. Nie tak się tego uniknąć.
Czy nie masz dość śpiewania po raz tysięczny piosenki ,,A gdy jest już ciemno” czy ,,Jak anioła głos”?
Nie, hehe <śmiech> Fani zawsze chcą, żebyśmy grali te utwory, a my respektujemy ich prośby ale tak naprawdę nie o to chodzi. Kiedy gramy na scenie zawsze powstaje ta magiczna atmosfera między nami, a publicznością. Bez tych numerów koncert byłby jakby niedokończony.
Czytałam gdzieś, że ,,życie muzyka jest bardzo ciężkie to nie tylko sława, pieniądze, luksus”. Skąd czerpiesz więc siłę?
Z domu. Zawsze musisz mieć swoją przystań, miejsce gdzie wracasz. To nadaje sensu Twojemu życiu i daje siłę.
Czy planujecie jeszcze jakieś muzyczne duety? (tak jak z Sebastianem Riedelem czy Iwoną Węgrowską)?
Takie rzeczy zazwyczaj wychodzą same z siebie, bardzo spontanicznie. Ostatnimi czasy udało się nagrać nową interpretację Simple The Best Tiny Turner wspólnie z gitarzystą Kruka, Piotrem Brzychcym. Takie inicjatyw są zawsze dobrym doświadczeniem.
Myślę, że wiele osób zastanawia się czego słucha Piotr Kupicha? Czego słuchacie na co dzień? Np. podczas jazdy z koncertu na koncert. Czy jest to Pearl Jam, Nickleback czy Kings of Leon a może zespół Dżem?
Słucham dużo muzyki, ostatnio zostałem „zarażony” Whitesnakem Davida Coverdale’a.
Na wszystkich 3 płytach są przynajmniej po trzy, cztery hity które zna i nuci cała Polska. Jaka jest według Ciebie recepta na sukces?
Hmm, recepta na sukces to przed wszystkim praca no i odrobinę szczęścia. Nigdy nie wiesz, co będzie hitem, chyba nie ma gotowego przepisu.
Cofnijmy się kilka lat wstecz. Czy występ i wygrana w Sopocie była pewnego rodzaju trampoliną do sukcesu? Czy zastanawiasz się czasem co byś robił, gdybyś się nie zajmował muzyką?
Czy mniej znane zespoły mają jakiekolwiek szanse, żeby się przebić? Jaka jest twoja rada, żeby zaistnieć na rynku muzycznym?
Ciężko mi to określić, co robiłbym gdybym się nie zajmował muzyką, bo po prostu sobie tego nie wyobrażam inaczej. Kocham to i to jest to czym zawsze chciałem się zajmować. A jeśli chodzi o receptę na sukces, to jak już wspomniałem nie ma przepisu. Ciężko jest się przebić, trzeba trafić w odpowiedni dla siebie moment. Czasem zdarza się to od razu, czasem po wielu latach pracy, czasem w ogóle. Grunt to nie poddawać się, trzeba wiele zaangażowania, żeby się przebić i utrzymać na rynku muzycznym.
Co wydarzyło się po wygranej w ,,Bitwie na głosy”?
Wydarzyło się coś niezmiernie ważnego. Dzięki temu programowi mogliśmy przeznaczyć wygraną na remont nowego ośrodka Hospicjum Cordis w Katowicach-Janowie. To była nasza wspólna idea, która się urzeczywistniła, to naprawdę wspaniałe odczucie, kiedy możesz pomóc potrzebującym.
Jesteś lokalnym patriotą. Czy zamierzasz promować miasto Katowice lub artystów ze Śląska?
Kocham Śląsk i Katowice. Śląsk to moje miejsce, mój dom. Tu czuję się po prostu najlepiej, zawsze to mówię i podkreślam. Można to nazwać promocją, ale ja nazwałbym to po prostu przywiązaniem i świadomością tego skąd się pochodzi. Śląsk to mój dom.
Zdobyliście wiele Nagród muzycznych, w tym również Fryderyka, Telekamery, Superjedynki i najważniejsze nagrody od publiczności. Jesteście nominowani na listach przebojów roku. Czego można Wam zatem jeszcze życzyć?
Szczęścia i zdrowia, to zawsze jest potrzebne.
Dokończ zdanie:
Muzyka jest dla mnie …….. pasją
Najważniejsze w życiu…….. przyjaźń, zdrowie, miłość
Ulubiona piosenka to………….. hmm za dużo ich jest
Odpowiadał: Piotr Kupicha